Nie wiesz co zrobić
Gdy oblewa cię strach
Żyć dalej czy umrzeć
Zakopać się w piach
Ukryć marzenia
By być razem z nim
Zycie nie bajka
Tylko zgorzkniały film.
Gdy oblewa cię strach
Żyć dalej czy umrzeć
Zakopać się w piach
Ukryć marzenia
By być razem z nim
Zycie nie bajka
Tylko zgorzkniały film.
- Babciu!
- Valentine, moja Musume-san!
- Oba-san, boję się!
- Wiem kochanie, wejdź, zaparzę ci herbaty.
Moja babcia pochodzi z Japonii, jednak musiała stamtąd wyjechać w czasach, gdy źle im się z dziadkiem układało. Babcia to moja jedyna znana mi rodzina oprócz pseudo-rodziców. Nigdy nie siedzieli ze mną u niej. Zawsze tylko mnie przyprowadzali, a babcia uczyła mnie japońskiej kultury i słówek. Zawsze mówiła do mnie Musume-san, co oznacza córka. Babcia miała czarne włosy, duże oczy jak postacie w anime i wyglądała bardzo młodo, jak na swój wiek 70 lat.
- Musume, dlaczego uciekłaś?
- Babciu...
- Mów słońce, zawsze cię wysłucham.
- Bo ja... chyba... zabiłam Amy, siostrę mamy.
- Och, tego się mogłam spodziewać.
- Co masz na myśli?
- Prędzej czy później ktoś z tamtego domu by cię zaatakował. Czas powiedzieć ci prawdę?
- Jaką prawdę Oba-san, co masz na myśli?
- Gdy wyjeżdżałam z Japonii jakieś 15 lat temu, miałam tylko jedną córkę, która tam została. Była w ciąży, urodziła dokładnie tydzień przed tym, jak ich opuściłam. Moja Musume kazała mi wziąć swoją córkę ze sobą, bo nie zna jej ojca. Płakała ona, płakałam ja. Ale w końcu wzięłam ciebie, wiedziałam jednak, że kobieta w moim wieku nie da rady z wychowaniem tak małej istoty. Załatwiłam dziecinie adopcje u pewnej rodziny. Wszystko szło świetnie, oprócz tego, że po roku współpracy i udawania, że przybrany ojciec dziecka to mój syn, rodzina się zbuntowała. Do pięknej trójki dołączyła siostra kobiety, która wcale nie była taką słodką duszyczką. Była opętana przez Anioła Ciemności, najgorszego ze wszystkich, Lucyfera. Na początku nie wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi, jednak po upływie czasu dziecina rozwijała się w inny sposób. Sługa Lucyfera był po to, by zgładzić potężnego Anioła. Dziecko nosiło w sobie duszę potężnego Archanioła, Gabriela. W ten sam sposób domyśliłam się, że ojciec dziecka był nosicielem Archanielskich Skrzydeł. Valentine, teraz tylko ty mi zostałaś, moja Musume-san. Zostałyśmy we dwie z rodu Yamaha. Moja rodzina zaginęła pod falami tsunami. Jestem tylko ja i ty. Ty i twoja moc.
- Niemożliwe, babciu... Czyli zabiłam mojego wroga?
- To tylko część twojego wroga. Musisz odnaleźć archanioła Michała i jego poddanych, oraz swoich poddanych. ród Gabriela i Michała musi żyć razem, inaczej Lucyfer wraz z Lewiatanem zawładną ludźmi i zasieją zniszczenie.
- Nie, ja.. nie mogę.
- Możesz wszystko Musume-san, wszystko co tylko chcesz. Ale musisz tu jakiś czas zostać, nauczę cię tego, co jestem w stanie, Michał nauczy cię reszty, jeżeli uda ci się go znaleźć. Teraz idź spać, to były twoje męczące urodziny, jutro odprawimy prawdziwe przyjęcie.
- Babciu, ja jutro mam już szkołę.
- Wyrastasz swoją mądrością ponad studia kochanie, tylko musisz to w sobie odkryć. Dobranoc Mmusume-san.
- Dobranoc Oba-san. - Zasnęłam pod puchem kołdry przypominającej moje dzieciństwo, to piękne dzieciństwo spędzone u babci.
Ten rozdział jest dzięki inspiracji Karoliny i to jej go dedykuje. Ale od teraz stawiam twarde warunki: Jeżeli nie będzie 5 nowych komentarzy nie będzie następnego rozdziału!!!
- Valentine, moja Musume-san!
- Oba-san, boję się!
- Wiem kochanie, wejdź, zaparzę ci herbaty.
Moja babcia pochodzi z Japonii, jednak musiała stamtąd wyjechać w czasach, gdy źle im się z dziadkiem układało. Babcia to moja jedyna znana mi rodzina oprócz pseudo-rodziców. Nigdy nie siedzieli ze mną u niej. Zawsze tylko mnie przyprowadzali, a babcia uczyła mnie japońskiej kultury i słówek. Zawsze mówiła do mnie Musume-san, co oznacza córka. Babcia miała czarne włosy, duże oczy jak postacie w anime i wyglądała bardzo młodo, jak na swój wiek 70 lat.
- Musume, dlaczego uciekłaś?
- Babciu...
- Mów słońce, zawsze cię wysłucham.
- Bo ja... chyba... zabiłam Amy, siostrę mamy.
- Och, tego się mogłam spodziewać.
- Co masz na myśli?
- Prędzej czy później ktoś z tamtego domu by cię zaatakował. Czas powiedzieć ci prawdę?
- Jaką prawdę Oba-san, co masz na myśli?
- Gdy wyjeżdżałam z Japonii jakieś 15 lat temu, miałam tylko jedną córkę, która tam została. Była w ciąży, urodziła dokładnie tydzień przed tym, jak ich opuściłam. Moja Musume kazała mi wziąć swoją córkę ze sobą, bo nie zna jej ojca. Płakała ona, płakałam ja. Ale w końcu wzięłam ciebie, wiedziałam jednak, że kobieta w moim wieku nie da rady z wychowaniem tak małej istoty. Załatwiłam dziecinie adopcje u pewnej rodziny. Wszystko szło świetnie, oprócz tego, że po roku współpracy i udawania, że przybrany ojciec dziecka to mój syn, rodzina się zbuntowała. Do pięknej trójki dołączyła siostra kobiety, która wcale nie była taką słodką duszyczką. Była opętana przez Anioła Ciemności, najgorszego ze wszystkich, Lucyfera. Na początku nie wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi, jednak po upływie czasu dziecina rozwijała się w inny sposób. Sługa Lucyfera był po to, by zgładzić potężnego Anioła. Dziecko nosiło w sobie duszę potężnego Archanioła, Gabriela. W ten sam sposób domyśliłam się, że ojciec dziecka był nosicielem Archanielskich Skrzydeł. Valentine, teraz tylko ty mi zostałaś, moja Musume-san. Zostałyśmy we dwie z rodu Yamaha. Moja rodzina zaginęła pod falami tsunami. Jestem tylko ja i ty. Ty i twoja moc.
- Niemożliwe, babciu... Czyli zabiłam mojego wroga?
- To tylko część twojego wroga. Musisz odnaleźć archanioła Michała i jego poddanych, oraz swoich poddanych. ród Gabriela i Michała musi żyć razem, inaczej Lucyfer wraz z Lewiatanem zawładną ludźmi i zasieją zniszczenie.
- Nie, ja.. nie mogę.
- Możesz wszystko Musume-san, wszystko co tylko chcesz. Ale musisz tu jakiś czas zostać, nauczę cię tego, co jestem w stanie, Michał nauczy cię reszty, jeżeli uda ci się go znaleźć. Teraz idź spać, to były twoje męczące urodziny, jutro odprawimy prawdziwe przyjęcie.
- Babciu, ja jutro mam już szkołę.
- Wyrastasz swoją mądrością ponad studia kochanie, tylko musisz to w sobie odkryć. Dobranoc Mmusume-san.
- Dobranoc Oba-san. - Zasnęłam pod puchem kołdry przypominającej moje dzieciństwo, to piękne dzieciństwo spędzone u babci.
Ten rozdział jest dzięki inspiracji Karoliny i to jej go dedykuje. Ale od teraz stawiam twarde warunki: Jeżeli nie będzie 5 nowych komentarzy nie będzie następnego rozdziału!!!